Niech sczezną artyści... Niech sczezną? Ale kim wówczas będziemy? Kto nam przypomni kilka ważnych spraw? Jesteśmy coraz bardziej gładsi. Trochę jak manekiny. Ważny świat ucieka. Milkną istotne przestrzenie. W podobnych uniformach, w podobnych podskokach, w podobnych maskach przemieszczamy się i nikniemy w tych wszystkich miazmatach. To wtedy potrzebni są artyści. To wówczas potrzebny jest Adam Wołosz z całą swoją przekorą, niezgodą na głupotę, konformizm, bylejakość, demony lokowane tak chętnie w naszych zmęczonych głowach. Nazywa artysta swą płytę "Surowizna". Celnie. Wszyscy jesteśmy z małego miasteczka przygniecionego pozorami. Jest w tej płycie coś pierwotnego. Jakiś krzyk, który chwilę przedtem był jeszcze afirmacją. Artyści są po to byśmy pamiętali, że życie boli, a nasi bliźni noszą wilcze kły. Artystom nie przystoi płacz. Artystów nie okpi zaszczyt ani order. Stąd się wzięła "Surowizna", muzyczna, przenikliwa, frapująca, gorzka spowiedź Adama Wołosza.

Nareszcie jest. Długo oczekiwana płyta Adama Wołosza, który jest autorem zarówno tekstów, jak i muzyki. Pomieścił artysta na krążku 13 piosenek. Wydanie płyty sfinansowali: Zakład Torfowy Karaska, firma Detektor Tomasza Tomczaka, portal moja-ostroleka.pl, dwutygodnik Rozmaitości Ostrołęckie. Okładkę zaprojektowało studio grafiki biartek.pl. Utwory zostały nagrane w emkastudio (Adam Wołosz: gitara akustyczna, gitara basowa, gitara solowa, vocal. Marek Karolski: gitara solowa, instrumenty perkusyjne).

Płyta ukazała się w serii wydawniczej "biblioteczka kurpiowska", redagowanej przez Urząd Gminy w Kadzidle. Jest to już 11 pozycja. Jeszcze w październiku odbędzie się w kadzidlańskiej bibliotece promocja płyty i spotkanie z Adamem Wołoszem.

Dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli dzięki którym płyta "Surowizna" mogła się ukazać.

Gratulujemy Adasiu talentu, życzymy powodzenia, kolejnych mądrych refleksji, kolejnych płyt, sukcesów w życiu osobistym i zawodowym.

>> Zdjęcia