.: WITAMY

  .: URZĄD

  .: NASZA GMINA




Biblioteczka Kurpiowska - to już pięćdziesiąty pierwszy (51) tytuł!



Drodzy Państwo, drodzy Kurpie, niepostrzeżenie przekroczyliśmy kolejną, wydawniczą granicę. Właśnie wydaliśmy fascynującą książkę, zbierającą listy Kurpiów, listy pisane przez pięćdziesiąt osiem lat, publikowane w warszawskiej Gazecie Świątecznej. Wydawcą Biblioteczki Kurpiowskiej jest Urząd Gminy. Z prawdziwą radością redaguję książki, dobieram ciekawych Autorów płyt, pocztówek, map, przewodników. To dzieło cierpliwie rośnie i naprawdę stało się dziełem cennym i zacnym. Kosztuje nas dużo pracy, zarywamy noce, ustalamy szczegóły, spieramy się o drobiazgi i cieszymy się, gdy przyjeżdżają z drukarni ciężkie paczki. Przed nami wiele jeszcze pracy, wiele poświęcenia, wiele pomysłów. Niechaj pomnaża się nasza Biblioteczka, ludziom na pożytek, Panu Bogu na trwałą chwałę.

Listy Kurpiów zebrał Łukasz Gut, znakomity, dylewski historyk. Była to heroiczna praca. Nie zabrakło również cennego indeksu nazwisk, słowa autorskiego i ważnego tekstu o Konradzie Prószyńskim i kurpiowskich korespondentach. Cieszę się, że mogłem napisać słowo wprowadzające, które zamieszczam poniżej. Całość przygotował do druku Bartosz Duda, który wzbogacił książkę kilkoma ciekawymi dodatkami. Moje prośby pozwoliły dopełnić montaż finansowy pieniędzmi Samorządu Województwa Mazowieckiego. Bardzo za ten mecenat dziękuję.

A listy? To wspaniała, wielowątkowa lektura. Znajdą Państwo w tej księdze swoje, rodzinne wsie, swoich przodków, zdarzenia znanej jedynie z rodzinnej tradycji. Nasza publikacja celnie uzupełnia wiedzę o Kurpiowszczyźnie, poszerza znajomość życia codziennego, odsłania arcyciekawe historie, zupełnie niezwykłe historie, pozwala lepiej zrozumieć przeszłość, bez której teraźniejszość byłaby znacznie uboższa.

Dziękuję najserdeczniej tym wszystkim, którzy wspierają Biblioteczkę Kurpiowską. Pozostawiamy po sobie wielki, przebogaty skarb, z którego będą korzystać kolejne pokolenia światłych Kurpiów. Satysfakcja naprawdę ogromna. Zapraszamy do lektury.

O listach, czyli diamencie skrywanym na dnie popiołów.

Listy Kurpiów do Gazety Świątecznej są pięćdziesiątym pierwszym tytułem Biblioteczki Kurpiowskiej, wydawanej od kilkunastu lat, przez Urząd Gminy w Kadzidle. Zdajemy sobie sprawę, że słowo, choć kruche, potrafi przetrwać, i zamienić się w świadectwo, bardzo ciekawe, czasami pouczające, ważne dla przyszłych pokoleń. Pięćdziesiąt tytułów to dużo. Tomiki poetyckie, wspomnienia, pocztówki, fotografie, rzeczy historyczne, czasami wychodzące poza tematykę kurpiowską, zbierają wiele wątków, wzbogacają lokalną przestrzeń, rejestrują codzienność, odsłaniają zdarzenia przeszłe, szukają inspiracji na przyszłość. Ten intrygujący zasób powstaje z trudem. Kolejne książki wyrywamy nocy. Szukamy ważnych tematów, redagujemy, spieramy się o wygląd okładki, tropimy błędy, wymieniamy wiele spostrzeżeń, wprowadzamy edytorskie zmiany, starannie dobieramy tematy, chętnie sięgamy do źródeł, oddajemy temu przedsięwzięciu wiele czasu, wiele najlepszych emocji. Również pieniądze nie są sprawą bagatelną. Dodatkowym rozdziałem każdego kolejnego tytułu powinno być zatem studium naszej bladości, niedospania, gasnących oczu, dni spłaszczonych ciężkimi powiekami. Autorom przeznaczone laurki, nam skryptoria z widokiem na migotliwe cienie. Ale dzieło rośnie. Dzieło na miarę naszej odkrywanej, oswajanej lokalności. W tym narastającym ferworze doceniamy inne aktywności, cieszymy się z pracy innych Wydawców, bo ta Ziemia to wspólny dom i wspólne zobowiązania. Kurpiowszczyzna jest coraz lepiej opisana, i są to opisy różnorodne, wielowątkowe, zaskakujące. Wierzymy, że ta Biblioteka będzie stale uzupełniana, stanie się depozytem, swoistą kapsułą czasu, dzięki którym Kurpiowszczyzna nie zgubi swojej arcyciekawej struktury, zachowa poznawczą gęstość, dotykalność, i będzie obecna w kolejnych dekadach, kolejnych wiekach. Rację miał przenikliwy Norwid, zapisując, że "Przeszłość jest to dziś, tylko cokolwiek dalej".

Fenomen kurpiowski jest fenomenem słowa mówionego, także śpiewanego. Zapis miał mniejsze znaczenie. Zorganizowane szkolnictwo późno pojawiło się w Zagajnicy. Czasami napotykało zorganizowany opór konserwatywnej ludności. Analfabetyzm Kurpiów nie był tajemnicą, ale nieumiejętność powszechnego pisania i czytania, nie oznaczała przecież braku zmysłu obserwacji, ciekawości świata, chciwej percepcji wobec wielkich i zupełnie małych historii. Także moda na Kurpie odegrała tutaj pewną rolę. Mit Kurpia-wolnego strzelca, o którym dziesiątki lat później tak interesująco pisał Wojciech Woźniak, kusiła coraz odleglejszych obserwatorów. Kusiła sama ludowość, pierwotna prowincjonalność, zachwycające rękodzieło, dopełniane współczuciem, litością, wielkomiejskim protekcjonalizmem, szczególnie w chwilach krytycznych, gdy spadały na Kurpiów klęski suszy, głodu, ognia. Ta koincydencja okazała się początkiem wzajemnego zauroczenia. Znakomici Kurpie zaczęli opisywać dookolny świat. Uważni redaktorzy, warszawscy dziennikarze szybko uznali to za niebywałą okazję. Stąd się wzięły listy Kurpiów, stąd mnogość relacji, właściwie mikro-reportaży, ciągnących się przez kilkadziesiąt lat, aż do tragicznego roku wojny. I tak oto zyskaliśmy bezcenne źródło, jakby ktoś, zupełnie niespodziewanie, zaprosił nas na pogawędkę, wieczorne spotkanie przy lampie naftowej, kiedy opowieść nabiera szczególnej mocy i staje się szlachetnym konstruktem lokalnych dziejów.

Łukasz Gut pozostaje naszym istotnym Autorem. Ten wrażliwy i pracowity historyk darzy Kurpiowszczyznę szczerą miłością. Jak każdy z nas, doskonale rozumie, że duchowe długi należy spłacać, że ta konkretna Ziemia, już dawno temu zapadła na zbyt rozległą skromność, i trzeba cierpliwie, umiejętnie nukać, zanim obdaruje niesłychanym, ale dyskretnym, bogactwem. Zebranie listów jest przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. W tych zapisach pojawią się znakomici ludzie i przeróżne historie. Wspomnijmy Antoniego Zadrożnego, Matusza Perzona, Szczepana Sobiecha, Mateusza Sobiecha, Piotra Kaczyńskiego, Józefa Zglejca. To nie byli tuzinkowi ludzie. Wójtowie, sołtysi, społecznicy, aktywiści wiejscy, romantycy marzący o niepodległości, zauroczeni niejedną ideą, mający ostrą świadomość kurpiowskich niedbałości, także kurpiowskich szans, które chcieli jak najpełniej wykorzystać. To oni byli prekursorami kurpiowskiego renesansu, wspomnianej mody, także większego zainteresowania prawdziwą historią Kurpiowszczyzny, z jej blaskami, cieniami, ogromną biedą, mitologiami, nutami prawdziwymi, nutami fałszywymi, wyrzeczyskami, bolesną emigracją, upadkiem etosu wolnych, królewskich obywateli. Ale listy to także tysiące drobnych spraw, skrupulatny zapis lokalnych napięć, drobnych kradzieży, zatrważającego cwaniactwa, bezwzględnej lichwy, lekkomyślnego niszczenia starych sosen, także morderstw, wieloletnich sporów, nieszczęśliwych wypadków. Wszystko to dla nas niezwykle smakowite, intelektualnie wyborne, emocjonalnie zaś wzruszające, bo Ziemia to także może być Duch. Listy przywracają tamto życie, tamtych ludzi, tamte zdarzenia, tak wiele uniwersalnych emocji, towarzyszących ludziom pod każdą długością, i każdą szerokością geograficzną. Niechaj każdy z nas odnajdzie w tej zamierzchłej korespondencji najbliższe sobie tropy, może rodzinne konotacje, istotne fragmenty wiedzy o zakątku w którym zamieszkuje. Ładnie pisał o tym Łukasz Gut w słowie autorskim.

Uczestniczymy w zacnej sztafecie. Długie, kurpiowskie trwanie pomieściło, i pomieści wiele pokoleń. Bezimienność jest w tej podróży dramatyczną lekcją pokory. Przepadają nie tylko ludzie, także krajobrazy, język, obyczajowość, radości, smutki, nasze wszelkie starania. Mam ogromną nadzieję, że zebrane listy, nie tylko przypomną mniej anonimowe okoliczności, wyostrzą czas dawno już utracony, ale pozwolą kiedyś, tym, którzy przyjdą po nas, odnaleźć na dnie kolejnych popiołów niejeden gwiaździsty diament, jeszcze jedno, norwidowskie zaranie, od którego mocno zależą losy jednostek oraz poszczególnych wspólnot, od którego zależy pamięć indywidualna i zbiorowa.

Z nadzieją bezgraniczną

Dariusz Łukaszewski







Biuletyn Informacji Publicznej Gminy Kadzidło Biuletyn Informacji Publicznej





Copyright © by Urząd Gminy Kadzidło 2007